czwartek, 24 stycznia 2013

Pociągiem z Urbankartą?

We wrocławskich mediach co jakiś czas wraca temat „nowych rozwiązań komunikacyjnych”. Oprócz pomysłu budowania metra co jakiś czas powtarza się, że fajnie byłoby gdyby elementem komunikacji miejskiej stały się pociągi. No i jest taka szansa, od połowy lutego.

W ramach „połączeń miejskich” będzie można korzystać z pociągów Przewozów Regionalnych i Kolei Dolnośląskich zatrzymujących się na przystankach kolejowych rozlokowanych na terenie Wrocławia (np. z Głównego na Psie Pole).
Po Wrocławiu poruszać się możemy za pośrednictwem aż siedmiu linii kolejowych, pociągi PR i KD zatrzymują się na 19 przystankach. O zasięgu i szybkości „miejskiej komunikacji kolejowej” możemy przekonać się z udostępnionej przez Urząd Miasta grafiki:
Wszystko fajnie, jeżeli mieszka się blisko jednej ze stacji, ale czy zaoszczędzę trochę czasu w przypadku gdy do najbliższej stacji kolejowej muszę dojechać autobusem? Z moich wstępnych wyliczeń wyszło mi, że tak. Ode mnie z domu do Leśnicy podróż tramwajem zajęłaby godzinę bez 5 minut. Dojeżdżając autobusem na najbliższy przystanek PKP, tam przesiadając się w pociąg do Leśnicy podróż zajęłaby mi 35 minut czyli zaoszczędzam jakieś 20 minut czyli oszczędność czasu jest dość spora, niestety tylko gdy autobus i pociąg dopasujemy godzinowo i ten drugi nam nie ucieknie (bo kolejny może przyjechać dopiero za godzinę).

Darmowe pociągi?

Jedna z lokalnych gazet napisała, że dzięki wyżej opisanemu rozwiązaniu pociągi we Wrocławiu będą darmowe – co nie do końca jest prawdą. Miasto częścią dochodu z biletów podzieli się z odpowiednimi spółkami kolejowymi, więc nic za darmo.
Niestety według najnowszych doniesień prasowych ze „zintegrowanej komunikacji miejskiej” nie będą mogli skorzystać wszyscy. Z informacji tych wynika, że z pociągów jako elementu komunikacji będą korzystać wyłącznie posiadacze ważnego biletu zakodowanego na wrocławskiej karcie miejskiej Urbancard. Ci, którzy pociągiem po Wrocławiu będą chcieli pojechać raz na jakiś czas będą musieli zapłacić i MPK (za dojazd tramwajem/autobusem do stacji) oraz PKP.
A szkoda! Z podobnym wykorzystaniem komunikacji kolejowej jako uzupełnienia miejskiego transportu publicznego spotkałem się w Pradze. Z tym, że u naszych południowych sąsiadów pociągami na terenie miasta można jeździć nawet na najtańszym – 30 minutowym – bilecie za 24 korony.
Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na oficjalny komunikat w tej sprawie (prawdopodobny termin „zintegrowania” to połowa lutego 2013) i na własnej skórze sprawdzić czy włączenie usług PKP okaże się strzałem w dziesiątkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz